niedziela, 16 listopada 2014
Rozdział 1
Wszyscy wsiedli do pociagu szukając pustych przedziałów. Los tak chciał, że było strasznie tłoczno. Poszli więc na sam koniec pociagów. Jak się okazało było tam dużo wolnego miejsca.
-Severus chodź tutaj do nas.
W jednym z przedziałów siedział jakiś blondyn. Był w mundurku szkolnym Slytherinu, tak jak reszta jego bandy.
-Lucjusz wybacz muszę się zająć...
-Spokojnie- powiedziała Nikora ciągnąc walizki dalej- pójdziemy usiąść w następnym przedziale więc się nie martw.
Chłopak odpuścił więc i poszedł do swoich kolegów z klasy. Nie wyglądali oni ani miło, ani przyjemnie ale co można się spodziewać po Ślizgonach?
Priscilla pierwsza weszła do wolnego przedziału i włożyła szybko swoja walizkę do szafki na górze.
Nikora wzięła swoją i próbowała zrobic z nią to samo co Priscilla. Niestety z racji tego, że była niska i słaba nie dała radę.
-Nikora uważaj bo zaraz walizka Ci się zwali...-odparł Xamille.
Niestety miał rację i walizka prawie by spadłą dziewczynie na twarz gdyby nie jakieś ręce, które podtrzymały bagaż dziewczyny.
-Musisz bardziej uważać, taka drobna dziewczynka nie może sama robic takich rzeczy.
Był to Remus. Z niezwykłą lekkością postawił rzeczy dziewczyny na szafeczce i się uśmiechnął do niej niezwykle promiennie.
-Miło było cię znowu poznać...mam nadzieję, że będziesz w Gryffindorze...
-Żartujesz sobie! -odparła Priscilla- Ona będzie w Slytherinie...Proszę cię! Idź mi ze swoją gryfońska dumą!
-O no proszę -powiedział Syriusz stając w przejściu- Ty na pewno będziesz w Slytherinie, bo jesteś taka arogancka, głupia i...
-Zamknij się Syriusz! -warknęła Irria, która siedziała wcześniej spokojnie na moim miejscu- Idź stąd kuzynie! Mamy w nosie twoje zdanie!
Tak oto cała czwórka zaczęła sie kłócić. Xamille zignorował ich wszystkich i zaczął czytać jakiś podręcznik nic sobie nie robiąc z hałasu. Nikora natomiast szeroko otwartymi oczami patrzyła się na nich. Nie wiedziała co zrobic chociaż nie do końca...
-Dobra dosyć! Wypad!
Czerwonooka złapała Remusa za koszulę i wypchnęła z przedziału.
-Dziękuję Tobie bardzo za pomoc, ale nie chcę byś ty i twój...-zerknęła na Syriusza- mało rozgarnięty kolega naśmiewali się z moich przyjaciół więc wypad z baru!
-Hahaha no Syriusz jakaś dziewczyna niszczy ci szyki? Nieźle braciszku.
-Regulus! -warknął Syriusz-idź sobie! A nie mi tutaj jakieś farmazony...
Irria wyszła z przedziału i pisnęła na widok nowego chłopaka. Przytuliła sie do niego.
-Chodź zajęłam ci miejsce kuzynie!
-O ciesze sie!
Nikora pozwoliła im przejśc i została sam na sam z naszymi panami huncwotami.
-Idźcie sobie...-powiedziała cicho.
-Ale...
Znowu złapała Remusa za koszulę i zaczęła siłą go ciągnąć by sobie poszedł od nich. Niestety był za silny i gdy mocno pociągnęła go, to sama wywaliła się na podłogę koło przedziału Severusa. Brat spojrzał się na nią i szybko podszedł pomagając jej wstać.
-Nic ci nie jest?
-Jest dobrze...
-Och Smarkelus obrońca biednych dziewic! -zakpił Syriusz.
-Znowu Huncwoci? -spytał lekko wkurzony Lucjusz podchodząc do przyjaciela.
-Tak, a co tęskniłeś za nami Malfoy -powiedział zadowolony Remus.
-Och oni chcą wykorzystać tą biedną dziewczynę! Trzeba ją ratować Remusie!
Obaj huncwoci zaśmieli się złowieszczo. Wtedy Severus nie wytrzymał i rzucił się na bruneta tak, że razem wylądowali z impetem na ziemi. Remus widząc to chciał pomóc przyjacielowi, ale na niego naskoczył Lucjusz. Nikora stała między nimi walczącymi i wkurzona krzyknęła głośno.
-Priscilla! Chodź tutaj! Robota jest!
Dziewczyna przyszła szybko do niej i widząc zamęt złapała Lupina za włosy i odciągnęła go od Lucjusza. Natomiast czerwonooka złapała za włosy Syriusza i wlokła go przez pierwszy wagon.
-Priscilla zajmij sie Sevim a ja ich wezmę!
Tak więc oto mała i drobna dziewczynka ciągnęła dwóch huncwotów za włosy, a oni krzyczeli z bólu. Zostawiła ich dopiero co w drugim wagonie.
-Było miło...dzięki za pomoc Remusie.
Podeszła do niego i dała mu buziaka w polik. Oboje masowali swoje bolące głowy.
-Ostra laska -powiedział Syriusz.
-Pedofil-odparł Lupin i zaczął się śmiać razem z nim.
Zadowolona Priscilla wycierała twarz Severusa. Chłopakowi leciała krew z nosa, ale lekko się uśmiechał widząc jak jego siostra wraca.
-Masakra z nimi. -odarła i wzięła nawilżoną chusteczkę po czym podeszła do Lucjusza- Sam to zrobisz czy mam Ci pomóc?
-Możesz pomóc.
Uśmiechnął się zalotnie do dziewczyny i siedział spokojnie gdy przemywała mu rany.
-W ogóle kto to był?
-Huncwoci -syknął Severus- Nikora nie zadawaj się z nimi.
-Dobra...ja eeee pójdę do Irri.
Priscilla wykorzystała okazję i usiadła na kolanach Severusa udając, że przypadkowo się potknęła.
-Ups wybacz....
Tymczasem Irria i Xamille rozmawiali o jakiejś fascynujacej książce.
-O czym gadacie? -spytała panna Rosier wchodząc do przedziału.
-O Eragonie...mimo, że to mugolska książka to jest zajebista!
-Dokładnie Xamille! O właśnie Nikora...musisz poznać Regulusa! To brat Syriusza i nasz kuzyn!
-Hej...a wiec chcesz byś w Slyherinie?
-Tak...a ty nie?-zapytał sie jej.
-Sama nie wiem...czy pasuje...
-Pasujesz jak ulał!-odparła Priscilla- on jest taki seksowny...eh...jak go poderwać!
-Oszczędź mi tego! -zaśmiała się Nikora- Zaraz zwymiotuje słysząc jak gadasz te miłosne sonety o moim bracie!
Wszyscy zaśmiali się widząc ich małą ,,Kłótnię''.
-O! Jesteśmy na miejscu! -odparł Regulus.
Hogwarcie witaj! Mam nadzieje, że to będzie dobry rok...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz